Hej,

post jest dyktowany moim narastającym wkurwieniem na partię rządzącą. Nie mam zamiaru tutaj toczyć żółci, wymieniać uszczypliwości i tak dalej. Interesują mnie działania.

Jestem ciekawy, czy na naszym subie znalazłoby się kilka osób, które może miały by pojęcie o prawe. Chodzi mi o jedną szczególną rzecz: czy dałoby się działania PiSu podciągnąć pod działalność na szkodę RP?

Wiem że mamy w kodeksie karnym działalność na szkodę Państwa, ale artykuł 129 KK wspomina o:

Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Rozpatrzmy szczegółowy scenariusz: minister Macierewicz sabotował skutecznie zakup Caracali. Partia rządząca zasłaniała się tym, że PO, układy na rzecz obcego Państwa, sraty taty i tak dalej. Do dziś w tej sprawie nikt nie został ukarany. O ile się nie mylę mamy tutaj dwa scenariusze:

• "przekręt" z Caracalami miał miejsce (yeah right), ale do dzisiaj toczy się jakiś proces, w związku z czym nie można zarzucić nic PiSowi aż do ukończenia sprawy - czy taki proces może być tajny? Czy PiS może się wymigać z takiego zarzutu mówiąc "postępowanie się toczy, ale jest nie możemy podać detali"?
• "przekręt" nie miał miejsca, a działania PiSu są zwykłymi zagraniami pod publiczkę dla prostaków, myślących że jak się komuś utrze nosa, to pokaże się kim to się kurwa nie jest. Ale problem polega na tym, że jest to działanie na szkodę obronności Polski. Czy PiS wtedy musiałby udowodnić, że zakup Caracali to szwindel/nieopłacalny zakup/mogliśmy wybrać coś lepszego itp.?

Ktoś coś?