Wybaczcie, ale muszę to z siebie zrzucić! Skurwysyn Jarosław Kaczyński w końcu schodzi z pierwszego planu i niesamowicie mnie to cieszy.

Odkąd pamiętam ten moralnie i estetycznie wadliwy kutafon był głównym hamulcowym Polski. Z jego pracy parlamentarnej nic nigdy nie wynikało - cała jego kariera to niskich lotów gierki polityczne i polaryzacja społeczna. A zaznaczam, że zasiada on w Sejmie od I kadencji!

Niestety wiem, że prawdopodobnie zapisze się w głowach milionów rodaków jako mąż stanu i symbol polskości, ale ja osobiście mogę w końcu skonsumować jego porażkę, na którą liczyłem od prawie dekady. Było to dla mnie bardzo upokarzające, że wyborcy dali mu pełnie władzy i jednocześnie zwolnili go z wszelkiej odpowiedzialności.

Jarosławie Rajmundowiczu koniec Twojej pierdolonej, germanofobicznej, zaściankowej Polski B. Wiem, że na Twoje miejsce przyjdą może i nawet gorsi, ale marginalizacja Twojej osoby jest warta wszystkiego. W dupę Ci chuj, amen.