This post has been de-listed
It is no longer included in search results and normal feeds (front page, hot posts, subreddit posts, etc). It remains visible only via the author's post history.
Hej! Stoję przed dość ważnym wyborem w moim życiu i poszukuję różnych punktów widzenia. Będę wdzięczny za wyrażenie opinii.
Na początek mały zarys mojej sytuacji:
Na ten moment pracuję zdalnie jako spedytor, co sobie bardzo cenię, ponieważ w biurze jest mi trudno się skupić. Sama praca jest w porządku - oczywiście nie wszystko mi się do końca podoba, bywa też stresująca, bo w każdej chwili coś może się zepsuć i trzeba będzie to odkręcać albo po prostu nie ma perspektyw na dobrze płatny ładunek. Ot, specyfika tej branży. :')
Podstawa jest okej jak dla mnie, jest też system prowizyjny powyżej określonego wyniku minimalnego. Zawsze to dodatkowe pieniądze do wypłaty, chociaż od kilku miesięcy jest z tym gorzej z powodu ogólnych problemów na rynku.
Dodatkowo studiuję zaocznie. W pierwszym semestrze wszystkie zajęcia miałem stacjonarnie i przykładowo w listopadzie przez cały miesiąc miałem tylko dwa dni wolnego. Czułem się martwy w środku, kiedy prawie codziennie musiałem wstawać i musiałem coś zrobić, nawet jeśli to była praca zdalna. :')
Z kolei w drugim semestrze wykłady były już zdalnie, co bardzo mi pomogło, bo zawsze to chociaż jeden dzień mniej tygodniowo spędzony na uczelni.
Nie wiem, jak będzie w kolejnym.
Mam kilka ofert pracy, z czego dwie najbardziej mnie interesują.
Jedna to oferta pracy również w spedycji, tylko dla firmy, która obsługuje w Polsce dużych klientów. Większe pieniądze, lepszy system prowizyjny, różne bonusy, ale jednocześnie też więcej pracy i podejrzewam, że też więcej stresu. Dojazd nie jest tragiczny, bo mam bezpośredni autobus, tylko sam fakt wstawania blisko 1,5 godziny wcześniej, żeby zdążyć na 08:00, jest deprymujący. :')
Druga to oferta pracy jako specjalista ds transportu w firmie produkcyjnej, czyli coś, co chciałbym kiedyś robić. Spedycja mnie męczy i nie wyobrażam sobie pracować do końca życia w tej branży, a tutaj byłbym „po drugiej stronie barykady”, jako klient właśnie. Podobnie jak wcześniej, lepsza płaca, tylko że trochę dłuższy dojazd (20 minut autobusem) i też praca stacjonarna. Nie wiem, jak stresująca/obciążająca psychicznie mogłaby być ta praca.
Z jednej strony przydałoby mi się więcej pieniędzy. Zawsze mógłbym odkładać na wkład własny na mieszkanie (obecnie nie za bardzo mam taką możliwość) czy po prostu więcej przeznaczyć na swoje zachcianki. Nie wiem, czy w obecnej pracy mogę liczyć na konkretne podwyżki. Jest wspomniany wcześniej system prowizyjny, ale od kilku miesięcy nie udaje mi się zrobić więcej niż wymagany próg.
Z drugiej strony obawiam się, że nie poradzę sobie na studiach, jednocześnie pracując stacjonarnie. Jestem osobą z dość małym zasobem energii, niestety. Poza tym bardzo cenię sobie pracę w spokoju - w biurze zawsze się męczyłem i popełniałem więcej błędów przez rozkojarzenie. Uroki pracy z ludźmi w jednym pomieszczeniu.
Co byście zrobili w takiej sytuacji?
Subreddit
Post Details
- Posted
- 1 year ago
- Reddit URL
- View post on reddit.com
- External URL
- reddit.com/r/Polska/comm...